Widzialam szyld trening roomu, zaczelam obserwowac na instagramie i po 1.5 roku zbierania sie – napisalam ! Bo przekonala mnie ta fajna energia i taka autentycznosc.
Bałam się czy bedzie mi sie podobal taki trening, czy nie bede sie nudzic. Nie lubię ogólnie fitnesu. Lubię ciężary, lubię się zmęczyć do granic mozliwosci, ale po drugiej ciąży i dlugim okresie bez cwiczenia, rzucenie sie od razu na ciezary nie jest dobrym pomyslem. Wiec bylam w kropce. Z jednej stroby serce, z drugiej zdrowy rozsądek.
Moje obawy Ada Rozwiała w praktyce 😉 okazało się, że można dobrać ćwiczenia tak, zeby nie bylo nudno, żeby porzadnie sie zmeczyc, ale jednoczesnie zeby stopniowo wzmacniac organizm po ciazy, nie przeciążając go. Ba! Udalo sie nawet odkryc nowe mięsnie! 😉
Co więcej udało sie zaczac systematycznie cwiczyc. Udalo sie wzmocnic brzuch. Udało sie znalezc kompromis pomiedzy tym co lubie, a tym co jest mi potrzebne.
Super fajne jest tez to, ze moge zabrac na trening ze sobą moją małą Kajke, a Ada nie dosc ze da mi wycisk, to zajmie się dzidziulem 😛
W dodatku mam trenera i terapeute w jednym! 😗
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.