Niezależna…czyli, że jaka?!
23 listopada 2020
Wycieczki na ZANZIBARZE…cz.2
10 stycznia 2021

2 tygodnie na plaży… Zanzibar cz.1

Ocean- Przypływy i odpływy…
To absolutnie ciekawy temat… przypływy i odpływy były na naszej plaży 4 razy dziennie!!! Mało tego godziny pływów wody zmieniały się z dnia na dzień. Dzięki temu nigdy nie było wiadomo czy rano brzeg będzie blisko czy może o kilometr się oddali … 🙂 Godziny pływów można sprawdzić na stronie internetowej lub w recepcji hotelu. Ja nie sprawdzałam, pozostawiałam to sobie jako niespodziankę.


Byłam też z „innej strony wyspy” na wycieczce, gdzie pływy były prawie niewidoczne. Zatem cała wyspa jest ogromną zagadką 🙂

Plażowi Masaje czyli Mateusz, Jarosław…Marcinek, PM, OBAMA…
Już pierwszego dnia poznałyśmy z przyjaciółką jednego Masaja, który twierdził, że ma Kaufland i ma na imię Mateusz… to oczywiste, że nie wzięłyśmy typa „na serio” ALE…
NAstępnego dnia rano zrobiłam sobie jogging po plaży i… znalazłam jego kaufland, potem sklep ZARA, biedronka…

Zaczęłyśmy nasze „codzienne” konwersacje z Masajami.
PO 1. Przybierają oni inne imiona bo ich własne są albo nie do wymówienia, albo nie do zapamiętania ;p … na przykład krkraaakkkk (czy jakoś tak i jeszcze wyraz dźwiękonaśladowczy BUM ;p ) A oni CHCĄ być zapamiętani ponieważ sami również zapamiętają CIĘ do końca Twojego pobytu! Inspiracją do imion są… turyści 🙂

Po 2. Z chęcią dzielą się wiedzą, są mili, nieszkodliwi 😉 Zależy im na turystach bo w końcu na nich zarabiają. Część z nich sprzedaje pamiątki. Są i tacy, którzy (smutna prawda) są „panami do towarzystwa”. Tak czy siak nie do końca jest wiadome czy wszyscy Ci na plaży są „prawdziwi” czy nie… Teoretycznie prawdziwy Masaj nie ma zębów jedynek i ma wypalone koła na policzkach, ale w dzisiejszych czasach znajdą się tacy, którzy dla pieniędzy będą ich naśladować… Dlatego nie mam swojego zdania na ten temat, za to mam z nimi fajne zdjęcia i nauczyli mnie piosenki HAKUNA MATATA 🙂

Na plaży RUCH jak na MANHATANIE!

Na naszej plaży ruch był od świtu do zmierzchu … jak nie dzieci wędrujące w tą i z powrotem, mniejsze i większe, to za chwilę sprzedawcy owoców, skutery, Masajowie … BYDŁO!

A kiedy tylko zrobił się odpowiednio daleki odpływ Zanzibarczycy wychodzili na plażę grać w piłkę nożną! Każdy interesujący się piłką Zanzibarczyk zna Roberta :>>>

GORĄCA woda w oceanie była często zastępowana basenem (w końcu jestem morsem ;p ) Natomiast hotel Kiwengwa jest położony nad samym oceanem więc nawet jeśli byłam w basenie, na recepcji, na obiedzie… WCIĄŻ byłam dosłownie na plaży na świeżym powietrzu!

TO BYŁ CUDOWNY CZAS… piękne 2 tygodnie, które z pewnością kiedyś powtórzę bo to miejsce, Zanzibar, zapada nie tylko w pamięci ale i w serduchu poprzez Swoją czystość (czystość natury), dzikość (brak blokowisk, tłumów…), niewinność…

ZANZIBAR do zobaczenia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *