2 tygodnie na plaży… Zanzibar cz.1
16 grudnia 2020
Własny BIZNES…warto czy nie warto? 8 TIPÓW, które zapewnią Ci sukces…
19 lutego 2021

Wycieczki na ZANZIBARZE…cz.2


Nie wiem czy to z wiekiem przychodzi (hehe) czy może to DOJRZAŁOŚĆ emocjonalna, ale coraz częściej
zachwycam się NATURĄ…
…wodami mórz, oceanów, jezior, rzek…
… roślinnością, drzewami, trawą…
…wschodami i zachodami słońca…
… ludźmi
…życiem



W poprzednim wpisie pokazałam życie „na plaży” i jej cudowne uroki… ludzi, ocean, palmy… Natomiast oprócz spędzania czasu przy plaży wybrałam się również na 4 wycieczki z Polką, która 5 lat temu zamieszkała na Zanzibarze- z Laurą 🙂

Pierwsza WYCIECZKA – Prison Island + Stone Town + Plantacja przypraw…
…Pewnie NIC to nie mówi, ale jeśli napiszę OGROMNE ŻÓLWIE i miasto z RAFY KORALOWEJ to myślę, że zrobię nieco wrażenia 😉


Wycieczkę zaczęliśmy od Prison Island…czyli wyspa z OGROMNYMI ŻÓŁWIAMI. Jako ciekawostka warto wspomnieć, że Prison Island należy do archipelagu wysp Zanzibar- bo Zanzibar to 42 (49 wg tubylców) wysp!!!!

Następnie udaliśmy się do miasta STONE TOWN- miasto pełne budynków z rafy koralowej! 

W stone town zjedliśmy posiłek, obkupiliśmy się w pamiątki i… odwiedziliśmy TARG. Przez targ rybno-mięsny przeszłam z zamkniętymi oczami, ustami i nosem- nic nie pamiętam … hahaha… ale cyknęłam fotę WARZYWOM 🙂 (w końcu jestem WEGE)

Na deser (dosłownie i w przenośni) udaliśmy się na Plantację przypraw. To było ciekawe doświadczenie, które zakończyło się DEGUSTACJĄ owoców w tym DURIANA, czyli „śmierdzącego” owoca, którym Zanzibarczycy się akurat zajadają ;p

W skrócie… był cynamon, kurkuma, pieprz i wiele wiele innych przypraw , były różne owoce… było ŚPIEWANIE hakuna matata, było JEDZONE I PITE (woda z kokosa ;> ) ! EKSTRA WYCIECZKA!

Druga WYCIECZKA… pływanie z żółwiami,  „stocznia” i… rejs na zachód słońca…!

To była zachwycająca wycieczka jeśli chodzi o WIDOKI… najpierw cudowne pływające żółwie w pięknej „zatoczce”… a potem…

Następnie udaliśmy się do wioski, w której Zanzibarczycy RĘCZNIE budują statki!!!

I znowu NA DESER (dosłownie i w przenosi ;p ) rejs na zachód słońca! Było jedzone (owoce) i PITE (tym razem % lokalny rum/ bimber/wódka nie wiem co to było ;p) To było na prawdę MIŁĘ zakończenie dnia ponieważ na statku grała nam Zanzibarska „kapela: :>

Trzecia WYCIECZKA… Nurkowanie z DZIKIMI delfinami

Niestety… nie mam zdjęć z tej wycieczki z jednego powodu! To wszystko było tak fascynujące i działo się tak szybko… tak więc zachowałam obraz jedynie w mojej głowie (plus udało się nagrać krótkie wideo z nurkowania , dostępne w wyróżnionej relacji na instagramie @anetamagda_treningroom92 )
.
.
.
Po akcji z delfinami udaliśmy się do dżungli z małpkami!

I ZNOWU NA DESER… deser bez deseru  hahaha…. Już piszę o co chodzi … THE ROCK- restauracja na Rafie koralowej- najsławniejsza, instagramowa…

Restauracja The rock podczas przypływu jest… na wodzie i trzeba tam dopłynąć łódką a podczas odpływu można dojść na pieszo… Jedzenie- dobre, deseru- nie dostałam ;p Pan kelner ZAPOMNIAŁ (co często lokalnym się zdarza)

Podsumowanie… Najmniej zdjęć = NAJBARDZIEJ EKSCYTUJĄCA WYCIECZKA ;p
.
.
.

Czwarta wycieczka… snorkeling

Choć mało zdjęć z tej wycieczki to powód jest jeden- to był po prostu odpoczynek i nurkowanie 😉

Jadąc na każdą wycieczkę robiłam też mnóstwo zdjęć wiosek z autokaru… To było wspanłe…

Taka Zaznibarska NORMALNOŚĆ, która dla nas jest czymś nie do pomyślenia….

A teraz chciałabym wziąć się za pewne PRZEKONANIA, które siedzą w głowach Europejczyków podróżujących na Zanzibar….

1. Biedni ludzie… -> Biedni? Biedni są tylko wg NAS! Bo dla nas posiadanie TV, telefonu, możliwość jedzenia w restauracjach jest po prostu standardem- oni tego po pierwsze nie doświadczyli więc nie wiedzą w sumie czego nie mają a po drugie być może tego nie potrzebują ?! 🙂

2. Biedne dzieci, trzeba im przywieźć TONĘ słodyczy – i tak też robią europejczycy… Pani z naszej wycieczki postanowiła przywieźć CAŁĄ WALIZĘ słodkości, fajnie…chwila radości a potem BÓLE ZĘBÓW, a na Zanzibarze DOBRYCH dentystów BRAK ;p Powielę tu słowa drogiej i mądrej LAURY, z którą byłyśmy na wycieczkach „Lepiej pobawić się z tymi dziećmi, przytulić je, dać im chwilę uwagi niż OBDAROWAĆ…”

3. Niebezpieczeństwo … uważam, że wszędzie może się COŚ stać… nawet pod drzwiami własnego domu. Dlatego nie ma sensu się schizować na Zanzibarze, że ktoś nam zrobi coś złego- wręcz odwrotnie- Lokalsi są życzliwi i pomocni 😉

.
.
.
Podsumowanie… krótkie… ZAKOCHAŁAM SIĘ W ZANZIBARZE!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *